sobota, 30 czerwca 2012

CHARLOTTE. Kraków, Plac Szczepański 2

Po raz pierwszy przeczytałam o Charlotte u Styledigger. Pomyślałam wtedy: Boże, jakie to pretensjonalne! Jakie to niezdrowe! Zażerać chleb z dżemem i czekoladą w ilościach hurtowych, zagryzać croissantem.. i dziś sama JA siedziałam w Charlotte i jadłam chleb z dżemem... i byłam bardzo, bardzo szczęśliwa...





Moim zdaniem najpyszniejsza jest konfitura z truskawek z wyczuwalną nutką cynamonu.


W Charlotte można zjeść nie tylko na słodko :) Poniżej Croque-Madame (16 zł)



W krakowskiej Charlotte (nie wiem, jak jest w Stolicy) można usiąść w sali na dole i obserwować pracę Pana Piekarza. 




Na dużego plusa zasługuje obsługa, która jest bardzo, bardzo miła i uśmiechnięta. :)


Warto się wybrać chociaż raz, by wyrobić sobie własną opinię o tym miejscu. Ja polecam, ale nie za często, bo można się utuczyć :))


czwartek, 14 czerwca 2012

BIALETTI Cuor di Moka- kafetierka / mokatierka / kawiarka i słowo o kawie ILLY

Podczas moich tegorocznych wakacji we Włoszech nie mogłam się obyć bez mojej ukochanej kawy- illy. Jeśli jeszcze jej nie znacie, to zapamiętajcie to logo i charakterystyczne filiżanki z okrągłym uszkiem:




W poszukiwaniu lokalu serwującego tę kawę (a w dobie włoskiego kryzysu okazało się to prawdziwym wyzwaniem..) trafiłam przypadkiem do illy Store przy Corso Vittorio Emanuele w Mediolanie. W sklepie tym można było kupić oczywiście puszki kawy, ekspresy na kapsułki (nieużyteczne w Polsce, bo kapsułek raczej się u nas nie da kupić), filiżanki z kolekcji specjalnych... w kącie natomiast stało małe cudeńko, na widok którego wydałam z siebie okrzyk zachwytu:

To Bialetti Cuor di Moka, kafetierka stworzona przez słynną firmę Bialetti we współpracy z illy. Dostępna jest w dwóch wielkościach: na jedną i na trzy filiżanki kawy.

Mąż próbował mnie sprowadzić na ziemię ("Po co ci to, w domu mamy ekspres ciśnieniowy"), ale dzień później, gdy przespałam się z tematem, oznajmiłam mu: kupujemy!

Moją Cuor di Moka kupiłam w znanym każdemu turyście mediolańskim domu handlowym La Rinascente. Na poziomie -1 mieści się tam sklep z designerskimi przedmiotami do domu. Kosztowała 39.99 euro. Małe kafetierki firm Bialetti można kupić już za kilkanaście euro. Ta jest droższa, bo  płaci się za design i tzw. bajer. ;) Dodatkowym gadżetem jest znajdujący się pod pokrywką zaworek ozdobiony czerwonym sercem:



Być może w jakimś innym sklepie była by trochę tańsza, ale nie miałam już niestety czasu na szukanie.
Kafetierka została już oczywiście przetestowana. Kawa wychodzi pyszna. Polecam! :)